Jan Stanisław Smalewski
Ich ostatnia defilada (1) (z dziennika prywatnego pułkownika WP)
Pierwsze spostrzeżenia
Centralny Ośrodek Szkolenia Wojsk Łączności w Legnicy, gdzie od dwóch tygodni pełnię dalszą służbę zawodową, mieści się przy ulicy Świerczewskiego. Graniczy po sąsiedzku z sowieckim lotniskiem i funkcjonującymi tam jednostkami Armii Radzieckiej – pułkiem lotniczym i batalionami zabezpieczenia.
Rozdziela nas wysoki betonowy płot zwieńczony drutem kolczastym. Przechodzenie na drugą stronę jest niemożliwe. Po stronie sowieckiej chodzi wartownik. Obejrzałem przyległy teren z okien Szkoły Chorążych. Stoją tam wśród drzew budynki podobne do naszych. W niektórych mieszkają osoby cywilne: pracownicy wojska. W jednym jest nawet przedszkole. W pasie baraków od strony jezdni (przy ulicy Świerczewskiego) są pawilony handlowe, do których można dostać się przechodząc przez biuro przepustek, z zastrzeżeniem, że poza teren placówek handlowych kupujący przemieszczać się nie będzie. Dotyczy to zarówno wojskowych, jak i osób cywilnych z przyległego terenu, a spowodowane częściowo zostało tym, że po polskiej stronie, poza murami obiektu radzieckiego lotniska, tuż obok Szkoły Podstawowej nr 19 stoją dwa czteropiętrowe bloki zamieszkałe przez rodziny oficerów Armii Radzieckiej. Bloki powstały w latach pięćdziesiątych. Przeniesiono do nich wówczas Rosjan mieszkających od czasu wojny nieco dalej, przy ulicy Kwiatkowskiego.