Piotr Wojciechowski - O demografii urojonej
Wspomina się jeszcze czasem o misyjnej stronie aktywności społecznych środków masowego przekazu. Każdy pisarz gotów jest głośno wołać o tym, że Telewizja, którą włada naród, powinna przypominać narodowi o konieczności czytania książek, bo to jest dla człowieka cywilizowanego równie ważne jak mycie uszu. Nie ma ważniejszej misji niż takie wołanie. A po cichu każdy pisarz marzy, aby przy okazji panowie i panie z telewizora pokazali narodowi książkę, którą pisarz właśnie wydał.
Patrzę na sprawy realnie i widzę, że chociaż jestem suwerenem, nie mam wpływu na narodową czy jakąkolwiek telewizję. Ale przecież ja, pisarz, też mogę mieć swoją misję. Mam ją, to oczywiste. A jaka jest moja misja poza pokazywaniem narodowi moich książek? To ostatnio robiłem jak potrafiłem. Myślę, że jest moją misją, abym sam czytał książki, a szczególnie te książki, których już nikt nie czyta.